Od tego roku w Austrii obowiązuje nowelizacja ustawy o zwalczaniu dumpingu płacowego i socjalnego. Co to oznacza dla polskich przewoźników?

Płaca minimalna dla kierowców wykonujących przewozy kabotażowe na terenie Austrii obowiązuje w tym kraju już od lat. Dwa lata temu dotyczące jej przepisy bardzo zaostrzono, a na przewoźników nałożono szereg obowiązków, za niedotrzymanie których grożą dotkliwe kary. Kolejną zmianę wprowadzono 1 stycznia tego roku, zwiększając o 2,7% minimalne wynagrodzenie. Ta modyfikacja przepisów to doskonała okazja do tego, by przypomnieć, czego koniecznie powinny dopilnować firm prowadzące kabotaż w Austrii oraz jakie kary mogą wynikać z niedopatrzeń.

Płaca minimalna w Austrii

Wysokość minimalnego wynagrodzenia na terenie Austrii określa ustawa o zwalczaniu dumpingu płacowego i socjalnego. Od 1 stycznia tego roku wynosi ona 8,49 euro dla pracowników delegowanych oraz 10,50 euro dla oddelegowanych. Co jednak decyduje o zaliczeniu pracownika do jednej z tych grup? Ci pierwsi pracują w ramach środków polskiego pracodawcy i to on ponosi w takim wypadku ryzyko. Drudzy zaś są przekazani do dyspozycji firmy działającej na terenie Austrii, podlegają jej zaleceniom i korzystają z udostępnionych przez nią środków.

Jakie dokumenty przygotować?

Nad przestrzeganiem tych przepisów czuwa Centrala Koordynacyjna ds nielegalnego zatrudnienia pracowników działająca przy Ministerstwie Finansów. Najpóźniej tydzień przed rozpoczęciem kabotażu należy drogą elektroniczną przesłać do niej wypełniony formularz A1. Jego kopię kierowca w razie kontroli powinien przedstawić wraz z dokumentem potwierdzającym ubezpieczenie oraz wysokość wynagrodzenia – na przykład pisemną umową o pracę lub potwierdzeniem wykonania przelewu.

Jakie kary nam grożą?

Za niedopełnienie tych obowiązków Centrala Koordynacyjna może nałożyć na naszą firmę dotkliwe kary. Sam brak dokumentów będzie kosztował nas od 500 do 1000 euro, zaś niezgłoszenie pracownika to już wydatek rzędu nawet 10 tysięcy euro. Wypłacenie zbyt niskiego wynagrodzenia zagrożone jest natomiast karą od 1000 do 20 tysięcy euro, jeśli dotyczy maksymalnie trzech pracowników, a w przypadku większej ich liczby – nawet 50 tysięcy euro. Pamiętajmy jednak, że najwyższe wspomniane sankcje dotyczą tylko tych firm, w których urząd stwierdza ponowne naruszenie przepisów.